Witam,
Mieszkamy w Lubczyku:) To piękne uczucie i chociaż wiem że jeszcze bardzo dużo pracy zostało i pamiętam przeszkody na które natrafialiśmy warto było ten trud podjąć.
Brakuje nam jeszcze listew na górze, tynku strukturalnego na kominku, klamek, kabiny na górze, kamienia na zewnątrz elewacji i wiele wiele wiele wiele..........
Ale jest już tyle, aby mieszkać. Największym mankamentem jest oczekiwanie na gaz, miał być do 30 września jednak około miesiąca będzie opóźniony, na szczęcie kominek z płaszczem wodnym dba o ciepłą wodę i ciepłe wnętrze.
Z blogiem się nie rozstaję, będę śledził innych budowniczych i coś czasem dopisze do swojego.
Tymek zaaklimatyzował się świetnie i oprócz pakowania zabawek bardzo pozytywnie odczuł przeprowadzke, teraz widać po nim że czuje tu swoją enklawę. Świetnie sprawdza się pokój zabaw na dole, gdzie ma dziecięcą wykładzinę (z drogami itp), zabawki, a na górze tylko śpi..
Po wprowadzdce mieliśmy małe awarie - nieszczelności na rozdzielczach, kapiące umywalki ale to po prostu musi się wszystko "ułożyć". Czekamy na resztę mebli, podłączenie zmywarki, osadzenie umywalek na blacie w górnej łazience - dopiero zamontowaliśmy blat - granit ivory pink - piękny, z fioletem - zrobie zdjęcia po montażu baterii.
Dziękuję wszystkim którzy śledzili bloga, wszystkim którzy nas wspierali, rodzicom żony i moim, sąsiadom - Ali i Bratkowi, Agnieszce i Witkowi, Zbyszkom dwóm, Aśi, tym którzy ten dom budowali - wykonawcom zaangażowanym nie tylko w czystą pracę ale też w pomoc zwykłą, ludzką - Andrzejowi, Krzyśkowi elekrtykowi, Grześkowi, Krzyśkowi od kominka, Staszkowi, Władkowi. Patrykowi za blaty, Tadkowi i Jankowi za meble. Pani Ani za kierownictwo budowy.
A na koniec nieocenionym sąsiadom - Dorocie, Jarkowi i ich dzieciom. Nie piszę za co bo bloga nie starczy po prostu za wszystko:)
Tymkowi za dziecięcy uśmiech i żonie za ..........:)