Witam zaangażowanych w budowy teraz i w przy(e)szłości:)
We wtorek rozpoczeliśmy tynkowanie - tynk tradycyjny mineralny oczywiście nakładany agregatem. Góra jest już prawie gotowa a na dole pierwsze pomieszczenie ukończone.
Najpierw narzucana jest pierwsza warstwa tynku tak aby "przykleiła" się mocno do pustaków a dopiero potem narzucana jest warstwa druga robiona na gładko. Okna zabezpieczone folią, puszki elektryczne zatkane zakrywkami z plastikowymi sznureczkami. I tu się rozpiszę - chciałem kupić te plastikowe zatyczki pod tynkowanie, okazało się że jedna w marketach budowlanych kosztuje od 50 groszy w zwyż. Oczywiście taką cenę za kawałek plastiku uznałem za że tak powiem delikatnie niestosowną. Wiem że budowa domu to koszty ale bez przesady. I udało się, w hurtowni elektrycznej w Kolbuszowej zapłaciłem 20 groszy za sztukę, co przy np 80 sztukach robi różnicę równą 0,7 (litra czystej):) Tak więc warto szukać tańszych ofert.
Z tynkarzami umówiłem się na 13 zł za metr bez kosztów materiałów, piasek kupiłem z Niwisk w ilości około 8 kubików - 500 zł całość z transportem. Pozostałych kosztów jeszcze nie znam, biorę ze sklepu w Głogowie Młp - obok, mam tam otwarty rachunek, oczywiście zamawia ekipa i mnie w tym wyręcza. Po tynkach planuję jeszcze dokończyć instalację elektryczną no a potem to wiadomo - ocieplenie poddasza, drzwi wejściowe, instalacje, wylewki, elewacja, kominek, podłogi, meble, sprzęty, ogród, sielanka, pare dni roboty i będzie:)
A jeszcze 5 Jelczów piasku rozrzuciłem na drogę żeby lepszy dojazd zrobić, teraz to jest lepiej niż na A4:)
A poniżej zdjęcia.
Powyżej dół z Timuszkiem i wężami
Poniżej góra - bez ocieplonego poddasza - to niebawem
A tutaj widok z okna na górze, piękny widok w jesiennych barwach... Ale jednak LATO WRÓĆ!